piątek, 27 stycznia 2012

Face to face

Zastanawiałyście się kiedyś jak prowadzenie modowego bloga(uwaga! nie szafiarskiego) odzwierciedla to jak naprawdę się ubieramy, co nosimy? Zanim poznałam parę polskich blogerek często myślałam nad tym czy noszą to co pokazują w swoich postach? Czy wielbicielki szwedzkiego minimalizmu rzeczywiście spotkamy tak ubrane? Muszę Wam się przyznać, że teraz od kiedy je znam zupełnie inaczej patrzę na ich wpisy, trochę przez pryzmat tego jakimi osobami są, jak widziałam je ubrane. Cóż, może kiedyś napiszę trochę o stylu moich ulubionych polskich blogerek a uwierzcie, że jest o czym!
Rozważania powyższe, przyszły mi do głowy dzisiaj rano kiedy oglądałam zdjęcia z pokazu Valentino  ramach Tygodnia Haute Couture w Paryżu. Od razu zaznaczę, styl tego projektanta nigdy do mnie nie przemawiał, owszem potrafiłam docenić pojedyncze elementy, ale nigdy całą kolekcję. Aż do dziś. Dzisiaj bowiem zobaczyłam tą piękną kolekcję, którą chcę się podzielić z Wami. Jest ona zupełnie nie w moim stylu, nie założyłabym tego na co dzień, ba! i od święta mnie nie namówicie. W kolekcji tej jest jednak coś tak pięknego, nieuchwytnego, czarującego, delikatnego...mam ochotę na nią patrzeć, zachwycać się nią, chciałabym dotknąć każdej z tych sukienek(czy Wiecie, że zasadą haute couture jest, że wszystkie te koronki, muślinki, zdobienia muszą być robione ręcznie!) i może na chwilę je przymierzyć. Pastelowe, delikatne barwy w mojej szafie znajdziecie może na dwóch bluzkach, ale tutaj przyjmuję się bez słowa komentarza. Może to taka nietypowa reakcja na chłodną zimą, która skutecznie uniemożliwia nam modowe eksperymenty a może tej wiosny moją szafą zawładną pastele? Kto wie! Czekam na Wasze opinie, jak Wam podoba się ,,wysokie krawiectwo'' w wykonaniu domu mody Valentino?














źródło: www.zeberka.pl

piątek, 20 stycznia 2012

Jutro zostanę płetwonurkiem!

A tak, dobrze czytacie jutro zostanę płetwonurkiem! Zanim jednak wyjaśnię chciałabym Was przeprosić za rzadkie dodawanie nowych postów - niestety dopadła mnie sesja, jestem też w trakcie zmiany pracy i blogowe zobowiązania zeszły na dalszy plan. Na szczęście większość z tych rzeczy już za mną i mogę Wam też zdradzić, że od 14 lutego(kiedy przypadają urodziny mojego bloga) planuję dosyć dużą zmianę w jego dotychczasowym sposobie prowadzenia - do tego czasu będę Wam wrzucać małe zajawki i zobaczę co na to powiecie:)
Wracając do płetwonurka:) Płetw wprawdzie nie mam zamiaru kupić, ale kiedy zobaczyłam tą bluzkę z Zary zakochałam się. Tak wiem, miałam kupować u polskich projektantów, to naprawdę ostatni raz! Zaciekawiłam się nawet czy tzw ,,pianka'' to tegoroczny wymysł czy w modzie jest już ,,w niej'' od jakiegoś czasu. Otóż Moi Drodzy, zaproponował ją już Yohji Yamamoto w 2001! Później byli następni - Balenciaga, Proenza Schouler , Burberry, Fendi a w tym roku nasze rodzime Zuo Corp. Co jest tak interesująco w tym materiale? Dla mnie jest tak dziwny, że aż fajny i uznałam, że coś z pianki muszę mieć. Z pewnością sprawdzi się raczej w formie basiców - prostych krojów i jak najbardziej podstawowych kolorów - czerni, bieli, granatu. Mandarynkowa wersja od Zuo na wybiegu szalenie mi się podobała, ale na co dzień wybrałabym marynarkę z kołnierzykiem w bezpiecznej czerni. Jak Wam podoba się ,,piankowy'' trend'?


 www.zara.com

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Short on sport

Typem sportowca nigdy nie byłam(nad czym ubolewała moja rodzina), ale sportowe ubrania jakoś zawsze znajdowały swoją drogę do mojej szafy. Oczywiście były to nieśmiertelne legginsy, bluzy dresowe, sportowe kurtki. Jakieś 4 lata temu sprawiłam sobie płomienne Nike Dunk i jakoś tak pasowały mi do wszystkiego. Nie myślcie jednak, że tak wyglądam  lub chciałabym wyglądać na co dzień, ale musicie przyznać, że tego typu ubrania, zwłaszcza podane w tak fajnej, minimalistycznej formie dodadzą smaku wielu stylizacjom. Mowa oczywiście o kolekcji Adidasa dla Oysho(kolejnej!) na najbliższą wiosnę. Dominują biele, beże, szarości. Kroje? Całkiem jak od Wanga czy Chloe. Ceny i jakość? Zaskakująco przyjemne,  nawet przed wyprzedażą. Polecam zwłaszcza bieliznę - do noszenia przewrotnie - jako raczej widoczny element stroju. Wszystkim zaś uprawiającym sport(muszę wreszcie wrócić do jogi!!) w całości - w końcu dbać o sylwetkę i dobre samopoczucie wprost trzeba w dobrych ubraniach - wtedy wszystko przychodzi jakoś szybciej.










źródło: www.lula.pl