czwartek, 29 grudnia 2011

Sales and headaches

O tym, żeby nie ,,dawać'' się wyprzedażom pisałam Wam już kilka razy i kolejny raz to napiszę. Wczoraj wieczorem zawitałam bowiem do Arkadii(kiedyś Ania z Fashionitka.pl poradziła mi, że tamtejsza Zara jest najlepiej wyposażona) i wyszłam po pół godziny z przenikliwym bólem głowy. Muszę przyznać, że takiego szaleństwa nie widziałam od kiedy mieszkam w Warszawie i wyprzedaże śledzę na bieżąco. Moja ukochana Zara wyglądała jak krajobraz po najeździe tureckim a trzeba przyznać, że walki ciągle trwały. Kolejka do kasy zakręcała w nieskończoność, torebki leżały na bezwładnej kupie a o samotne buty można się było potknąć. Jako wielbicielka ciszy i porządku nie wytrzymałam długo i ulotniłam się w kierunku wyjścia - oczywiście głęboko nieszczęśliwa, bo planowałam taaakie(tutaj zamaszysty gest rękoma) zakupy. Już w domu, w pełnej ciszy i spokoju usiadłam do swojego laptopa i zaczęłam przeglądać co piszczy w również bardzo przeze mnie lubianych Full of Style i Cloudmine. Okazało się, że piszczy bardzo przyjemnie! Na FullofStyle znajdziecie bowiem bardzo ciekawe przeceny - zwykle ok. 30% - czyli tak jak w centrach handlowych a na Cloudmine dużo ubrań, których nie dostaniecie nigdzie indziej - zwróćcie uwagę na świetne egzemplarze od Ani Kuczyńskiej i Maldorora - tutaj w opcji: ,,minimalistyczne i pięknie skrojone'' -czyli same delicje. Poszukiwaczy niecodziennych dodatków odsyłam zaś do internetowego sklepu Raramodo, gdzie niedawno pojawiły się bransoletki, kołnierze i etui na iPhone`a - ceny jak po przecenach a jakość wykonania naprawdę wyjątkowa - wiem, bo sprawdziłam na żywo i byłam zachwycona. To jak, nie chce się nawet wychodzić z domu jak się widzi takie skarby, nie sądzicie?


Maldoror - cloudmine.pl


 Ania Kuczyńska - cloudmine.pl
 Jagoda Piekarska - fullofstyle.pl
 Borko - fullofstyle.pl
 Łukasz Jemioł - fullofstyle.pl
 Confashion - fullofstyle.pl


sobota, 17 grudnia 2011

Christmas Wish List - for Him

Kupowanie prezentu mężczyźnie nie jest łatwą sprawą. Doszłam do wniosku, że przed zbliżającymi się Świętami zachęcę Was do kupowania naszym Panom prezentów modowych lub okołomodych. Dlaczego? Pewnie większość z nich sama by po nie nie sięgnęła(,,po co mi taka dziwna koszula?''), nie zdecydowałaby się na nie(,,no i gdzie ja mam niby założyć te spinki, do biura?!'') lub zwyczajnie powiedziała, że tego nie potrzebuje(,, tylko Chuck Bass chodzi w muszce''). Otóż moje drogie, tu zaczyna się nasza misja uświadomienia facetów, po pierwsze, że moda to rzecz ważna i trzeba o niej raz na jakiś czas pomyśleć a po drugie, że w muszce i dobrej koszuli każdy mężczyzna wygląda jak milion dolarów. Tak więc do rzeczy:

1. Koszula - tą z kolażu pokochałam za inny kolor kołnierza i materiału przy guzikach, zawsze wybierajcie koszule Slim Fit -oznaczenie znajdziecie na metce.
2. Torba - kiedyś widziałam świetną koszulkę z męskim torsem i torbą oraz napisem: It`s a satchel, Indiana Jones wears one! Cała prawda o męskich torbach - przestały być dziwne, zaczęły oczywiste, ta wygląda wyjątkowo porządnie.
3. Muszka - ehhh Chuck Bass, gdyby wszyscy faceci ubierali się i nosili muszki tak jak on(no może nie na co dzień, ale czasem nie zaszkodzi)
4. Poszetka - ta fioletowa chustka to poszetka - wkładamy ją do kieszeni marynarki, już od dawna poluję na taką dla mojego chłopaka - urozmaici najprostszy nawet zestaw.
5. The Sartorialist  - album ze zdjęciami Scotta Schumana - co by się mężczyzna inspirował, mój podpatruje już street style na GQ, kto wie, że tym też by się zainteresował:)
6. Spinki - trochę szaleństwa na co dzień, te niesamowite spinki znajdziecie w sklepie Yego w bardzo dobrej cenie(ok. 80 - 100 zł), wybór jest ogromny, polecam coś związanego z jego hobby, zainteresowaniami(wtedy łatwiej się do nich przekona)
7. Kalendarz Moleskine - coś dla mężczyzny roztrzepanego - elegancka, skórzana obwoluta z pewnością przemówi do jego estetyki, no i nie będzie już wymówki, że zapomniał o urodzinach - od razu je tam zapiszcie(najlepiej z przypominajką tydzień przed).

Jak Wam się podoba moja lista? Coś byście dodali? Czekam na komentarze, może razem stworzymy jakąś listę idealną prezentów dla naszych Panów na Gwiazdkę!
gifts

piątek, 9 grudnia 2011

Change the Chanel

Czy ktoś kiedyś zaryzykuje stwierdzenie, że Karl Lagerfeld się skończył? Patrząc na tegoroczne perturbacje osobowe w domach mody można zastanawiać się czy pochodzący z Niemiec projektant nie jest kolejny do ,,odstrzału''. Już od pewnego czasu chodzą bowiem głosy,że pokazy Chanel owszem spektakularne, mało wnoszą do nowych trendów i kształtowania stylu kolejnych sezonów. Chanel to oczywiście marka nieśmiertelna tak jak jej flagowy model torebki 2.55 - czy może jednak pozwolić sobie na udolne lub mniej wałkowanie ciągle tych samych wzorów, tkanin i krojów? Nie jestem w stanie odpowiedzieć Wam dzisiaj na to pytanie, nie jestem także w stanie obiektywnie ocenić pokazu Pre-Fall 2012, który odbył się w Paryżu a przeniósł nas w przepych Indii ( co ciekawe sam Karl Lagerfeld nigdy w Indiach nie był - co uważa za szalenie inspirujące). Nie jestem jakąś wielką fanką Chanel(daleko mi w tym do Rachel Zoe) i zauważyłam, że pokazy tego domu modu zaczęłam traktować trochę jak Victoria`s Secret - oczywiście, że je oglądam ale co raz rzadziej patrzę na ubrania a raczej na całokształt, bajkę, którą ktoś chce mi sprzedać. Tym razem Karlowi się udało, kupił mnie totalnie niezwykłą biżuterią, turbanami i pięknymi, cekinowymi sztybletami. Jestem ciekawa co Wy myślicie o kolejnych pokazach Chanel, no i jak z Panem Lagerfeldem, skończył się czy ciągle zadziwia?













źródło: www.style.com

środa, 30 listopada 2011

Coating floating

Zima zbliża się wielkimi krokami. Ja już wyciągnęłam z szafy moje ciepłe szaliki, rękawiczki, zaopatrzyłam się w ciepłą czapkę i mrozy mi nie straszne. Jak co roku, zimą zaczynam ubierać się trochę inaczej - w odstawkę idą jasne i neonowe kolory a przestawiam się na mój typ zmraźlucha- swetrzyska, mięciutkie dzianiny i szaro - bure kolory. Zwykle bardzo ciężko było mi znaleźć najważniejszy element zimowego odzienia czyli kurtkę idealną. Poszukiwania trwały długo. Zatrzymywałam się chwilowo przy pikowanych, puchowych egzemplarzach (posiadam jeden i sobie chwalę), ale nie mogłam znaleźć tego jedynego. Pewnie spodziewanym przez Was zakończeniem tej myśli jest: taaak znalazłam ideał!!!, ale niestety nie, ciągle na niego czekam. W H&M znalazłam w tym roku godnego kandydata: jest szary, w męskim, marynarkowym kroju, wykonany z mięciutkiego materiału. Wada? Nie nadaje się na siarczyste mrozy - sprawdzi się raczej jako typowa ,,przejściówka''. Nie mniej ubóstwiam go właśnie za ten męski krój i charakter. To właśnie ten typ okrycia wierzchniego jest moim ulubionym: prosty, minimalistyczny. Znalazłam dla Was parę podobnych dostępnych w sklepach. A na koniec porcja inspiracji od mojej ukochanej Columbine - nie mam jej dosyć!

www.mango.com, idealny odcień szarości!



 Zara, www.zara.pl, nawet przyjazne przedziały cenowe - od 350 do 600 zł


bardzo przyjazne przedziały cenowe i dość dobrą jakoś znajdziecie w Stradivariusie(oba płaszcze za mniej niż 300 zł, www.stradivarius.com


te dwa płaszcze z Pull and Bear wyglądają przytulnie i takie rzeczywiście są! Cena coś pomiędzy Zarą a Stradivariusem - ok. 350 zł, www.pullandbear.com



 Ona wie jak nosić tego typu płaszcze - prosto i na luzie, www.columbine.freshnet.se

czwartek, 24 listopada 2011

Can we be friends?

Zaczęło się od tego, że ktoś z moich znajomych polubił ich lookbooka na Facebooku(jakież to silne narzędzie oddziaływania) co skusiło mnie do jego obejrzenia, potem był zachwyt, następnie okazało się, że pojawią się na Ściegach Ręcznych w Poznaniu, kolejnym krokiem było głębokie uczucie i nowy nabytek w szafie - tak można krótko opisać historię mojej znajomości z marką Friends with Benefits.Dziewczyny ją tworzące poznały się studiując projektowanie ubioru w Poznanie. Łączy je przede wszystkim zamiłowanie do prostoty i chęć tworzenia ubrań, które będą wyglądały dobrze nie tylko na szczupłych modelkach, ale także na kobietach o bardziej krągłych kształtach. Inspirują się przede wszystkim formą - w ich ubraniach widać zabawę z proporcjami, z przenoszeniem ciężaru sylwetki z jednych partii ciała na inne, podkreślaniem typowo kobiecych atutów - w wielu projektach znajdziecie wyraźnie zaznaczoną talię. Wszystkie ubrania wykonane są z bardzo przyjemnych dzianin, wełny i bawełny. Dominujące kolory? Szary, granat, czerń, biel i ...brzoskwinia! Wśród tych minimalistycznych barw, wygląda jak niezwykle ważna kropka nad i. Dla mnie trochę definiuje całą kolekcję - prostą a tak ciekawą. Co również bardzo ważne, ubrania spod szyldu Friends with Benefits można nabyć w bardzo atrakcyjnych cenach - jak dziewczyny same mówią - ich pierwszym kryterium przy pozycjonowaniu marki, było to czy same mogłyby sobie na podobne cenowo projekty pozwolić.
Jeżeli jesteście zainteresowani(a na pewno jesteście!) ubraniami projektowanymi przez dwie zdolne Poznanianki zaglądajcie na profil marki Friends with Benefits na Facebooku. W zakładce showroom jest już uruchomiona sprzedaż internetowa - można więc poszaleć.
Pochwalę Wam się tylko, że sama stałam się posiadaczką szarej marynarki i jestem bardzo zadowolona! Jak Wam podoba się kobiecość wg Friends with Benefits? 











źródło: facebookowy profil Friends with Benefits

niedziela, 20 listopada 2011

Ooh!Andy

Czy Wam też wydaje się, że przy najbardziej niespodziewanych okazjach poznaje się najciekawszych ludzi? Wczorajszy dzień był dla mnie tego najlepszym przykładem - kiedy przy szczęśliwym zbiegu okoliczności udało mi się wracać ze Ściegów Ręcznych w Poznaniu z założycielką butiku Ooh!Andy - Pauliną Górską. Jak się sami domyślacie trasa długa więc i zdążyłyśmy sobie trochę pogadać - o biżuterii, modzie, Bangkoku i polskich projektantach. Oczywiście przewodnim tematem był projekty Ooh!Andy, który w założeniu ma być ciągle rozrastającym się sklepem internetowym z asortymentem - opartym przede wszystkim na markach biżuteryjnych i ubraniowych - wcześniej niedostępnych w Polsce. I tak rzeczywiście jest już teraz, znajdziecie tam bowiem świetne ubrania Hey Pilgrim - etniczne tuniki i bluzki, wzorzyste swetry oraz rzeczy spod szyldu Ooh!Andy projektowane przez Paulinę. Wszystko w dobrym guście i cenie! Nie zapominajmy też o biżuterii, na razie bazuje ona na dwóch niesamowitych tajlandzkich markach - Defy i Mafia. Jeżeli spojrzycie na ich projekty będziecie wiedzieli dlaczego użyłam słowa niesamowite. Bransoletka z Pacmanem czy w kształcie pięciolinii, naszyjnik z dłońmi imitującymi grę w ,,kamień, papier, nożyce'', kolczyki rewolwery - to tylko niektóre okazy jakie znajdziecie w butiku. Jak zapewniała mnie Paulina, są absolutnie unikalne robione w 2-3 egzemplarzach, a niektóre nawet w pojedynczych. Z pewnością wyróżniają się bardzo oryginalnym designem - czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było i fajnie, że już jest.
Zapraszam Was więc do butiku Ooh!Andy i na bloga prowadzonego przez jego właścicielkę. Zachęcam Was też do obserwowania nowości, bo Paulina już szykuje dla nas kolejne niespodzianki. Ja czekam z niecierpliwością!












źródło: www.oohandy.pl